Potaje to zupa, która świetnie rozgrzewa, gdyż zawiera bogatą w białko i węglowodany cieciorkę.
Składniki:
30 dag ciecierzycy
porcja włoszczyzny + 3 marchewki
5 l wody
2 łyżki stołowe pasty miso
głąb z kapusty pekińskiej, cięty na 2/3 wysokości
skórka z 1 cytryny
20 dag sera owczego
pęczek kolendry
Kroki przygotowania:
Ciecierzycę moczymy 2–3 godz. w zimnej wodzie, a następnie gotujemy ok. 30 min, lub gotujemy od razu, suchą – ale będzie to trwało znacznie dłużej.
Włoszczyznę obieramy i kroimy w 1-cm plasterki, zalewamy wodą i gotujemy na wolnym ogniu 40 min.
Do bulionu warzywnego dodajemy 1/2 ugotowanej cieciorki, pastę miso, mieszamy i doprowadzamy do wrzenia, miksujemy blenderem.
3 marchewki obieramy, kroimy w cienkie plasterki, wrzucamy do zmiksowanej zupy razem z resztą ciecierzycy, pokrojonym w kostkę głąbem kapusty pekińskiej i skórką z cytryny.
Od zawrzenia gotujemy 2–3 min. Do misek rozkładamy kawałki sera owczego, zalewamy gorącą zupą, posypujemy posiekaną kolendrą.
Autor przepisu: Jurek Sobieniak
Porady:
Przepis opiera się na wywarze warzywnym, trzeba więc dać mu dobrą podstawę, aby miał głęboki smak. Warzywa pokrojone w cienkie plastry gotujemy 40 min, aby uzyskać aromatyczny bulion bogaty w składniki mineralne, jak potas, fosfor czy wapń, i niestety ubogi w witaminy, gdyż gotowanie je dezaktywuje. Dlatego gotowy bulion odcedzam i dodaję resztę składników zupy, wśród których znowu pojawia się marchew oraz kapusta pekińska. Aby uciekło z nich jak najmniej składników odżywczych, gotuję je w bulionie tylko 2 min (zawierają dużo wody, więc szybko miękną). Na koniec dodaję świeżą kolendrę – zawsze już na talerz, nie do zupy w garnku, bo im krócej jest w gorącym płynie, tym lepiej. Głęboki smak zupy to zasługa pasty miso i sera dodanego na samym końcu do talerza. Taki proces przygotowywania powoduje, że jemy zupę o wiele bardziej odżywczą od takiej, której składniki udusilibyśmy na maśle, rozrzedzili wodą i zmiksowali.


